PP: Z nieba do piekła...

PP: Z nieba do piekła...

Błękitni Kościelec spotkali się z Górnikiem Złotoryja, w ramach pierwszej rundy okręgowego Pucharu Polski. Trener Tworek postanowił w tym meczu dać szansę młodym chłopakom i tym sposobem w wyjściowej jedenastce znalazło się aż sześciu młodzieżowców, co bardzo nas cieszy,

Na początku spotkania, to goście dłużej utrzymywali się przy piłce, natomiast Błękitni bardzo groźnie kontratakowali, do tego czasem pomagali nam obrońcy Górnika, którzy podawali do... naszych zawodników. Pierwsza bramka padła w 23. minucie. Gąska przeprowadził indywidualną akcję, wkręcił obrońców w przysłowiową ziemię i wyłożył prostopadłą piłkę do Ł. Małka, a ten skierował ją obok bramkarza. Drugi cios zadał ponownie Ł. Małek, w 38. minucie. Zawodnik Górnika chciał wycofać do bramkarza, ale zrobił to na tyle nieudolnie, że napastnik Błękitnych znalazł się na czystej pozycji i ze spokojem umieścił piłkę w siatce. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:0.

W drugiej połowie nie było już tak pięknie. Po zmianie stron nie walczyliśmy już tylko z rywali, ale również z arbitrem, który, z minutę na minutę, podejmował coraz dziwniejsze decyzje. Górnik zdobył bramkę kontaktową w 63. minucie, po strzale głową. Do końca meczu rywale, wspólnie z sędzią, naciskali coraz mocniej, aż w 94. minucie dopięli swego i po zamieszaniu w polu karnym wyrównali. Mieliśmy rzuty karne.

Przygnębieni Błękitni niestety przegrali w serii rzutów karnych 2:4. K. Małek i Krzywicki wykorzystali jedenastki, natomiast Szwedo i Osmulski pomylili się i pożegnaliśmy się z rozgrywkami.

Szkoda tej porażki, ponieważ w przekroju całego spotkania nie zasłużyliśmy na nią. Mimo wszystko, będzie to dla nas lekcja na przyszłość. Teraz zapominamy o Pucharze Polski i zbieramy siły na niedzielny pojedynek z Prusicami, który będzie dla nas znacznie ważniejszy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości