Porażka z Zagrodnem.

W 5 kolejce udaliśmy się do Zagrodna na mecz z miejscowym Orłem. Trener Małysa z powodu braków kadrowych zdecydował się na wystawienie na środku obrony naszego napastnika Łukasza Bzowego. Jak się później okazało Łukasz był tego dnia jednym z najjaśniejszych punktów naszego zespołu.

Spotkanie rozpoczęło się atakami zarówno z jednej jak i drugiej strony. Pierwsza bramka padła od 10 min meczu. Niestety dla nas zdobyli ją miejscowi. Błękitni niemal natychmiastowo rzucili się do odrabiania strat ale swoje dogodne sytuacje marnował Czupryk. Kiedy wydawało się, że bramka wyrównująca wisi w powietrzu sędzia podyktował dość kontrowersyjny rzut wolny tuż przed naszym polem karnym. Złe ustawienie naszych zawodników w murze i 2:0. W 34 minucie kontuzji doznał Balicki i jego miejsce na lewej obronie zająć musiał Czupryk. Przed końcem 1 połowy to zawodnicy z Zagrodna częściej utrzymywali się przy piłce i mieli więcej z gry. 

Druga połowa zaczęła się dla nas bardzo dobrze. Po bardzo dobrej akcji całego zespołu bramkę kontaktową zdobył Stasiuk. Błękitni nabrali wiatru z żagle i co chwilę nękali obronę gospodarzy. Warto odnotować złą decyzję sędziego który odgwizdał spalonego w momencie w którym po prostopadłym podaniu od Huka zza pleców jednego z piłkarzy Zagrodna wybiegł Stasiuk. Wszyscy łącznie z piłkarzami gospodarzy po meczu wiedzieli że spalonego nie było a jednak sędzia widział inaczej.

Czas mijał a swoje sytuacje mieli Gąska,Ciliński,Bilski. Od 74 minuty gospodarze kończyli mecz w 10 po czerwonej kartce. Do końca spotkania Orzeł bronił dostępu do swojej bramki i w konsekwencji to gospodarze zgarnęli 3 pkt w tym meczu. 

Jarosław Małysa po meczu:

"Przegrywamy z bardzo dobrym zespołem. Pierwszą połowę przespaliśmy i gospodarze to wykorzystali zdobywając 2 bramki. Drugie 45 minut to taka gra jaką bym sobie życzył w każdym meczu. Jestem bardzo zadowolony z faktu iż eksperyment z Łukaszem Bzowym na środku obrony wypalił. Grał jak urodzony środkowy obrońca. Gratuluję zespołowi z Zagrodna 3 pkt. Moim zawodnikom dziękuję za walkę do końca.